Właśnie czytasz

Bałam się prowadzić samochód. Jak sobie z tym poradziłam?

12463  
Udostępnij: 

Bałam się prowadzić samochód. Jak sobie z tym poradziłam?

Strach odgrywa ważną rolę: ostrzega nas przed niebezpieczeństwem, a czasami może też uratować przed tragedią. Jednak kiedy rozrośnie się do tak nieznośnego stopnia, że z jego powodu nie chcemy nawet usiąść za kierownicą, może uprzykrzyć nam życie. Nigdy nie pozbędziemy się go całkowicie (co jest słuszne), jednak warto mieć go pod kontrolą. Co mi pomogło?

8. 9. 2021 5 Min czytania Jana Duffková
Bałam się prowadzić samochód. Jak sobie z tym poradziłam?

Kiedy skończyłam 18 lat, od razu zapisałam się do szkoły jazdy i zdałam egzamin na prawko. Tata zawsze chciał, abym stała się zmotoryzowana jak najszybciej. Prawdopodobnie rekompensował sobie w ten sposób to, że miał trzy córki i żadnego syna. A mnie podobało się prowadzenie samochodu!

Chociaż zawsze wolałam rolę pasażera, naprawdę nie mogłam się doczekać pierwszej samodzielnej jazdy samochodem. Jeszcze zanim zaczęłam naukę, tata pokazał mi podstawy i objaśnił je na opustoszałej drodze w naszej wiosce myślę, że od samego początku byłam w tym całkiem dobra. Potwierdziła mi to również nauczycielka w szkole nauki jazdy, więc z radością usiadłam pierwszy raz na poważnie za kierownicą. Nie przyszło mi wtedy do głowy, że nadejdzie czas, kiedy będę bała się wyjechać z własnego garażu.

Skąd wziął się mój strach i co mi pomogło?

Czasami jeździmy z poczuciem bezpieczeństwa pod okiem nauczyciela, ale strach pojawia się, gdy musimy sami wyjechać na ulicę, albo gdy po otrzymaniu prawa jazdy przez brak samochodu nie prowadzimy przez wiele kolejnych lat. Tak jednak nie było w moim przypadku – przez pierwsze lata jeździłam bardzo ostrożnie, a strach towarzyszył mi w całkiem zdrowym stopniu.

1. Strach przed ilością samochodów na drodze i samymi drogami

Pierwszą przeszkodą było to, że moje lekcje jazdy odbywały się w małym miasteczku. Ruch uliczny w dużym mieście naprawdę mnie przestraszył. Nie byłam przyzwyczajona do tylu jednokierunkowych dróg, skrzyżowań i samochodów, które ciągle gdzieś się spieszyły i trąbiły ze złością, gdy tylko się zawahałam. Ciągle bałam się szybkiej jazdy autostradą. Strasznie obawiałam się też wypadku samochodowego może lęk ten zakodowany był we mnie od dzieciństwa, bo w naszej rodzinie jeden taki incydent skończył się smutnym wydarzeniem.

Co mi pomogło?

Jeżdżenie, jeżdżenie, jeżdżenie im bardziej unikałam miejskich ulic i autostrad, tym bardziej się bałam (chociaż w mniejszych dzielnicach byłam całkiem pewna siebie). Jeśli masz podobny, a nawet większy lęk, nie wstydź się dokupić dodatkowe doszkalające lekcje, nawet jeśli masz prawo jazdy od jakiegoś roku. Ważne jest również, aby znać zasady ruchu drogowego i mieć zakodowane w głowie, co dany znak oznacza. Nauczy nas tego szkoła jazdy, ale wielu kierowców czasami gubi się za kierownicą. Jazda przy bezchmurnej i pięknej pogodzie również dodała mi więcej odwagi. Nie da się jednak wiecznie unikać deszczu i mgły na drodze. Kolejnym krokiem było opanowanie jazdy w trudnych warunkach. Gdy w słoneczne dni byłam już pewna siebie, zaczęłam pokonywać swój lęk przed prowadzeniem podczas nieprzyjemnego deszczu ze śniegiem.

Może lepiej poradzi Ci kobieta


Wiele moich koleżanek odkryło, że ich pewność siebie (nawet nieumyślnie) została utracona przez męża lub niewrażliwego nauczyciela w szkole nauki jazdy. Było im przyjemniej, gdy ich jazdy doszkalające prowadziła kobieta. Uważały, że ona może lepiej zrozumieć ich obawy.

2. Wypadek samochodowy

Jakieś pięć lat po rozpoczęciu mojej „szosowej kariery” miałam wypadek. Chociaż nie siedziałam wtedy za kierownicą, było to naprawdę przerażające z punktu widzenia pasażera. Dużo czasu zajęło mi wyjście z tego i pozbycie się naprawdę wielkiego strachu przed jakąkolwiek jazdą.

Co mi pomogło?

Czas myśli stopniowo się zacierały, a ja się uspokoiłam, ale jeśli wypadek samochodowy naprawdę dotkną Cię tak bardzo, że boisz się wsiąść do samochodu, nie powstrzymuj się przed kontaktem z psychologiem. Proszenie o pomoc eksperta nie jest oznaką słabości, a wręcz przeciwnie  i to nie tylko po kraksie samochodowej. Psycholog lub psychoterapeuta pomoże Ci przełamać strach i niepokój związany z prowadzeniem samochodu.

3. Narodziny syna

Po siedmiu latach od zdania egzaminu na prawo jazdy urodził się nasz syn. Każda matka powie Ci, że wraz z narodzinami dziecka człowiek na wiele sposobów staje się bardziej wystraszony. Strach przed usadzeniem malucha w samochodzie i samym wyjazdem z nim był dla mnie dość paraliżujący. Wiozłam swój największy skarb, więc nie ufałam żadnemu spotkanemu na drodze kierowcy: „A jeśli w nas uderzy?”.

Co mi pomogło?

Tutaj również pomógł mi czas. Uświadomiłam sobie, że na drogach nadal jest tak samo bez względu na to, czy jadę sama czy z dzieckiem. Dodatkowo zdałam sobie sprawę, że nawet z malcem na pokładzie mogę w pełni poświęcić się prowadzeniu samochodu ważne jest, by zrobić wszystko, aby maluszek w foteliku był spokojny. W razie potrzeby zatrzymuję się na chwilę i uspokajam sytuację. Podczas prowadzenia samochodu chyba nie ma bardziej rozpraszającej sytuacji niż płaczące dziecko.

6 rzeczy, dzięki którym zachowuję spokój za kierownicą

Mam prawo jazdy od ponad dziesięciu lat, więc może trochę się rozjeździłam i wyrzuciłam większość strachu z głowy, ale nadal mam pewien dystans przed ruchem ulicznym. W zachowaniu spokój za kierownicą pomagają mi następujące rzeczy:

Nawigacja – wiedząc, w którą stronę mam się kierować, łatwiej mi się w pełni skoncentrować na jeździe jako takiej i nie pomylić się. Korzystam z aplikacji Waze, która pokazuje mi, gdzie będzie korek i „krzyczy” na mnie, gdy przypadkowo przekroczę dozwoloną prędkość. Przed jazdą oglądam całą trasę, aby wiedzieć, co mnie czeka, a podczas niej dźwięk aplikacji alarmuje mnie w porę, gdy czas zjechać z autostrady.

Patrzę wcześniej, gdzie zaparkować – kiedy jadę gdzieś, gdzie trudno jest zaparkować, znajduję z wyprzedzeniem odpowiednie do tego miejsca. Długie poszukiwania mogą mnie zdenerwować, a potem zdezorientować.

Zabieram pasażera – na początku pilot był niemalże obowiązkowy, ale nawet teraz, kiedy czeka mnie trudna trasa, jestem spokojniejsza z kimś w samochodzie. Pasażer nie tylko mnie wspiera, ale także śledzi trasę i doradza gdzie skręcić.

Staram się być spokojna – to brzmi jak oklepana rada, ale to najlepsze, co mogę zrobić. Przed wyjazdem z garażu puszczam swoją ulubioną muzykę (niezbyt głośno), biorę trzy głębokie wdechy i mówię sobie, że to „tylko jazda”. Ustawiam wszystko w aucie poprawnie, żebym niczego nie musiała zmieniać podczas jazdy, a przede wszystkim uważam, że lepiej przyjechać gdzieś pięć minut później, niż się rozbić.

Nie stresuj się innymi – może ten przede mną jedzie za szybko, a może ja przetrzymuję samochód za sobą. A może za późno wjechałam na inny pas lub ktoś na mnie zatrąbił, bo wolno ruszyłam na zielonym… TO TYLKO JAZDA i jak ktoś się na mnie wkurzy na drodze o coś, to jego problem, a nie mój.

Nie boję się zatrzymać – jeśli coś mnie zdenerwuje podczas jazdy, wysiadam na stacji benzynowej lub zatrzymuję się w innym bezpiecznym miejscu i wychodzę na kilka minut na świeże powietrze. Czasami dzwonię do kogoś i oczyszczam w ten sposób głowę. Następnie kontynuuję jazdę ze spokojem.

Gadżety do auta


Odkąd kupiliśmy nowy samochód, mamy w nim różne funkcje pomocnicze, które np. informują nas o samochodzie znajdującym się w martwym polu lub pomagają zwolnić, jeśli przeoczymy hamujące przed nami auto. Kilka razy uratowało mi to tyłek, ale mam jedną ważną radę: jeśli Twój samochód też posiada takie opcje, nie polegaj wyłącznie na technologii. Łatwo przez to stracić pełną uwagę i czujność. Zamiast tego traktuj to jako pomocnika w nagłych sytuacjach.

Mówi się, że człowiek jest doświadczony, gdy przejedzie pierwsze 70 000 km. Myślę jednak, że bez względu na to, ile kilometrów ma się za sobą, nie powinno się być niezdrowo pewnym siebie za kierownicą i należy zachować odrobinę strachu, a raczej dystansu w kieszeni.

A co Tobie pomaga za kierownicą? Podziel się swoimi wskazówkami na naszym Facebooku.

Jeśli podoba Ci się ten artykuł, może Cię też zainteresować
Kolejne artykuły