Właśnie czytasz

Do nawożenia roślin używam składników, które mam w kuchni. To tanie, ekologiczne i skuteczne!

62483  
Udostępnij: 

Do nawożenia roślin używam składników, które mam w kuchni. To tanie, ekologiczne i skuteczne!

Moi rodzice od wielu lat nawożą swoje rośliny w ogrodzie kompostem z domowego kompostownika lub popiołem drzewnym. Postanowiłam więc wziąć z nich przykład i zadbać o swoje roślinki w doniczkach w sposób naturalny.

14. 5. 2022 3 Min czytania Magdalena Kościółek
Do nawożenia roślin używam składników, które mam w kuchni. To tanie, ekologiczne i skuteczne!

Zaczęłam od sprawdzenia, jakie wymagania mają moje kwiatki i czym mogę dokarmiać zioła na balkonie. Po prostu każda roślina ma swoje preferencje i nie możemy o tym zapomnieć. Więcej o tym możesz przeczytać w artykule na temat nawożenia i podlewania kwiatów w okresie wiosennym. Ja jednak nie chcę wchodzić w szczegóły, skupię się bardziej na tym, które naturalne składniki w tym celu wykorzystuję i chciałabym zachęcić Cię do sięgnięcia po produkty, które z pewnością masz już w swojej kuchni.

Z pewnością pamiętasz mój artykuł na temat tego, w jaki sposób wykorzystać skorupki po jajkach. Tam właśnie szczegółowo opisałam, jak zrobić z nich “suchy” oraz “mokry” nawóz, idealny do roślin lubiących zasadową ziemię. Wszystko za sprawą wartościowych składników, które zawierają – są to m.in. wapń, krzem, fluor czy cynk. Nie pozwalam więc na to, aby tak cenny składnik wylądował w koszu. Podobnie jest też z kilkoma innymi produktami, które na pierwszy rzut oka są już odpadem, a dla moich kwiatów źródłem zdrowia.

Fusy z kawy i herbaty są doskonałe dla paprotek

Wraz z rodziną pijemy dużo czarnej i zielonej herbaty liściastej oraz kawy, więc fusów zostaje nam całkiem sporo. Część z nich służy mi do wzbogacania podłoża pod zioła.

W okresie zimowym zbieram je i suszę rozsypane na tacce na parapecie przy kaloryferze. Wiosną taką mieszanką użyźniam ziemię, w której będę wysiewać koperek, pietruszkę oraz sadzić cebulkę na szczypior. Na doniczkę o pojemności ok. 7 litrów dodaję trzy garści takich suszonych fusów i mieszam. Świeże fusy wykorzystuję natomiast do nawożenia paprotek – co roku, na wiosnę i w połowie lata posypuję nimi ziemię w doniczce wokół roślin.

nawoz z fusów

Należy jednak uważać, aby nie przesadzić. Kawa i herbata nadają się głównie do roślin kwasolubnych jak np. paprotki i storczyki. Dlatego czasem stosuję fusy zamiennie z zasadowym nawozem ze skorupek do moich bluszczy, aby ziemia miała mniej więcej stały odczyn.

▶▶ Przeczytaj też: Do czego jeszcze wykorzystać fusy z kawy?

Petunie i surfinie kochają skórki z bananów

W tym roku, po raz pierwszy, posadziłam na balkonie bardziej wymagające kwiaty, o których zawsze marzyłam i których zazdrościłam mojej mamie i przyjaciółkom.

skórki od bananów

Piękne, kwitnące petunie i surfinie co roku zdobią ich parapety i balkony. Teraz mam je także u siebie i za radą koleżanki postawiłam na ich odpowiednią pielęgnację.

Nawożę je bogatym w potas wyciągiem ze skórek po bananach. Kwiaty moich koleżanek dzięki tej prostej metodzie zachwycają przez całe lato i mam nadzieję, że również moje będą cieszyć oko aż do późnej jesieni. Zrobienie takiego nawozu jest bardzo proste, bo wystarczy skórki pokroić w kostkę, wrzucić je do słoika, zalać wrzątkiem, zamknąć i zostawić na 24h

Ratunek dla bluszczy? Drożdże!

Sporo dobrego słyszałam także o nawożeniu drożdżami, ale metodę tę wypróbowałam tylko raz, gdy ratowałam mój umierający bluszcz.

Niestety źle zniósł brak opieki przez dwa tygodnie, więc gałązki, które jeszcze były zdrowe ucięłam i umieściłam w wodzie, a gdy puściły pierwsze korzonki, wsadziłam do doniczki. Wówczas podlałam je drożdżowym roztworem, aby dać im konkretne wzmocnienie na początek. 

Potrzebowałam niewielkiej ilość nawozu, więc wykorzystałam drożdże, które pozostały mi po pieczeniu drożdżówek. Pięć gramów rozpuściłam w 0,5 l wody i pozostawiłam na godzinę i po tym czasie podlałam sadzonki takim roztworem. Przyznam, że znacznie szybciej i ładniej zaczęły rosnąć, niż wtedy, gdy tego nie zrobiłam przy pierwszym rozsadzaniu bluszczu rok wcześniej.

Koniecznie spróbuj też:

  • Żelatyna: dostarcza cennego azotu, niezbędnego do bujnego i pięknego wzrostu liści. Na litr wody używam 1 łyżki stołowej żelatyny i taki nawóz dawkuję w zależności od wielkości kwiatów.
  • Wywar z warzyw: bogaty w składniki mineralne takie jak żelazo, wapń, fosfor czy magnez. Jeżeli chce się go wykorzystać jako nawóz, nie można solić warzyw (sól kuchenna szkodzi roślinom).

Nawozy naturalne zazwyczaj stosuję zamiennie, ponieważ każdy z nich dostarcza innych, potrzebnych roślinom składników. Staram się w tym wszystkim nie przesadzić, bo nadmiar też szkodzi i nie nawożę kwiatów czy ziół częściej niż raz na dwa tygodnie w okresie wegetacji. Wyjątkiem jest bluszcz, który cechuje się intensywnym wzrostem w lecie i dlatego wówczas potrzebuje cotygodniowego nawożenia. 

Jeśli podoba Ci się ten artykuł, może Cię też zainteresować
Kolejne artykuły