Uf, myślę, że wielu dorosłych ma już na to zdanie alergię. Boże, jak się mogą nudzić? W pokoju góra zabawek, książek i kredek, a oni nie mogą sobie znaleźć zajęcia? Co zrobić, człowiek to istota społeczna, zwłaszcza jeśli masz jedynaka, nie ma się, czemu dziwić. Dziecko nie zawsze chce się bawić bez dorosłych. Od koleżanek, które mają więcej niż jedno dziecko, wiem, że u nich to także nie jest zawsze różowe, a grupie dzieci trzeba poświęcić tyle samo czasu, co naszemu jednemu.
Jak więc miło spędzić czas z dziećmi w domu, kiedy nie można wyjść na dwór? U nas w ostatnim czasie, oprócz wspólnych gier i kreatywnych zajęć, królują takie zabawy:
Bingo
Kiedy słyszę Bingo, wyobrażam sobie starsze kobiety siedzące w kręgu i debatujące o życiu i grające w tę grę. Myślałam nawet, że to dość nudna gra. Kiedy wypróbowaliśmy ją w domu, odkryłam, że bingo może być przyjemne i dynamiczne!
Jeśli nie wiesz, czym jest bingo, nie szkodzi: zasada jest prosta
U syna w szkolnej drużynie często gra się w liczbowe bingo. Od oryginału różni się nieznacznie, ale dzieciom naprawdę sprawia przyjemność. Każdy pisze 10 dowolnych liczb od 1 do 20. Następnie losuje się liczby, a kto pierwszy skreśli wszystkie swoje, krzyczy BINGO! Dokładnie w ten sam sposób da się grać w literowo-liczbowe bingo. To doskonała zabawa dla pierwszoklasistów, którzy dopiero poznają alfabet i uczą się liczyć. To połączenie przyjemnego z pożytecznym. :-)
W domu gramy głównie w obrazkowe bingo. To klasyczna wersja gry, w której losuje się obrazki, a zadaniem graczy jest skreślenie lub oznaczenie 5 obrazków obok siebie – poziomo, pionowo lub po przekątnej. Kto pierwszy to zrobi, krzyczy BINGO!
Chowany trochę inaczej
Chowany? Z pewnością pomyślałaś, że to gra podwórkowa, a w domu to nienajlepszy pomysł. Mój syn ją jednak uwielbia, a z racji tego, że nie mieszkamy w ogromnej willi ani w pałacu, wymyśliliśmy własną wersję.
Wystarczy jeden pluszak lub inna dowolna rzecz. Chowam ją gdzieś w mieszkaniu, a syn jej szuka. Czasami, gdy nie może sobie poradzić, nawiguję go słowami zimno – cieplej – gorąco. (Myślę, że to wszyscy znają, ale jeśli nie, to proste: im dalej od skrytki, tym „zimniej”, a czym bliżej, tym „cieplej”. Kiedy znajdzie skrytkę, to znaczy, że jest „gorąco”.)
Jeśli chcesz trochę ożywić grę, możesz schować kilka różnych obrazków lub kartek z literami, z których szukający musi później złożyć słowo. Może to być nazwa miejsca, gdzie ma ukrytą nagrodę lub inną niespodziankę.
Stare dobre klasyki z kartką i długopisem
Moja trzecia propozycja to stare, dobre i szybkie klasyki, które być może znasz jeszcze ze szkolnej ławki. Pomimo tego, że to wszystkim znane gry, muszę powiedzieć, że zawsze, gdy mówię o nich znajomym, reakcje są dokładnie takie: „No jasne, w to graliśmy. Jak na to wpadłaś?”
Wyścigi kredek
Na kartce narysuj ścieżkę o dowolnym kształcie, początek oznacz jako START, a koniec jako CEL. Zadaniem każdego gracza jest dotarcie za pomocą „strzelania” piórem lub kredką aż do celu.
Strzela się w ten sposób, że kredkę kładzie się prostopadle na kartce (gryflem do dołu). Palec, którym ją trzymamy, lekko pochylamy i delikatnie przyciskamy kredkę, tak aby przesunęła się po kartce i narysowała kreskę. Na jej końcu stawiamy kropkę – to punkt startowy w następnej rundzie. Gracze wymieniają się po każdym strzale i każdy z nich powinien mieć inny kolor, aby łatwo rozróżnić swoje kreski.
Na trasie możesz stworzyć różne „zadania” – na przykład „stoisz jedną rundę“ lub „wróć na start“. Pomysłów może być nieskończenie wiele.
Kto? Gdzie? Kiedy? Z kim? Co robił?
Tę grę mój syn po prostu kocha i zawsze się przy niej nieźle ubawimy. Ma tylko jeden minus – najlepiej gra się w nią w obecności 4–5 graczy, więc wyciągamy ją przeważnie wtedy, kiedy mamy gości.
Gra jest bardzo prosta, a wystarczy nam tylko kartka i długopis. Kartkę składamy na pięć części, aby powstało pięć słupków: Kto, Gdzie, Kiedy, Z kim, Co robił.
Gracze wypełniają po kolei rubryczki; zawsze jeden gracz napisze słowo do jednej rubryczki, przełoży kartkę (aby inni nie widzieli, co napisał), i podsunie ją sąsiadowi.
Kiedy wszystkie słupki są wypełnione, kartkę się rozkłada i czyta się zdanie, które powstało. Zdecydowanie nie chodzi o żadną intelektualną twórczość, ale wierz mi, że do naprawdę zabawne. Zwłaszcza, jeśli do rubryczki „Kto” napiszesz imię osoby, która gra z Wami lub kogoś, kogo dobrze znacie. Czasami powstają naprawdę śmieszne historie.
Miasto, imię, zwierzę, rzecz w wariantach dla małych dzieci i dorosłych
Właściwie nie wiem, czy zasady tej gry trzeba komukolwiek tłumaczyć. Mówi się jednak, że powtarzanie jest matką mądrości, dlatego tym, którzy już o tej grze zapomnieli, wyjaśniam. Wy, którzy ją doskonale pamiętacie, możecie ten akapit pominąć.
Każdy gracz na kartce narysuje 4 słupki: miasto, imię, zwierze i rzecz. Potem trzeba „wylosować” literę, na którą gracze będą wymyślać odpowiednie słowa (zwykle jeden gracz zacznie po cichu lub w myślach recytować alfabet, a drugi go w jednej chwili zatrzyma. Litera, na której losujący skończył, jest później wykorzystywana w grze). Następnie możecie grać: każdy z uczestników musi w każdej rubryczce napisać słowo z danej kategorii, które zaczyna się na wylosowaną literę. Gracz, który jako pierwszy wypełni wszystkie słupki, krzyczy STOP i w tym momencie wszyscy pozostali muszą skończyć pisać. Za pusty słupek nie ma punktu, jeśli kilku graczy napisze to samo słowo, to dostają oni po 1 punkcie, za unikatowe słowo są 2 punkty, a za słowo w słupku, którego nikt inny nie wypełnił, 3 punkty.
Grać można też bez punktów. Nasz syn jest jednak typem zawodnika, więc gramy na punkty, nawet kosztem tego, że czasami gra kończy się płaczem. No cóż, szkoła życia. :-)
Opcja dla mniejszych dzieci: Kiedy syn był mniejszy, wyrzucaliśmy z listy „miasto“ lub przymykaliśmy oko, kiedy wpisywał państwo lub kontynent. Możesz też wymyślić własne kategorie, które będą bardziej odpowiadać Twoim dzieciom, na przykład marki samochodów lub imiona bajkowych bohaterów.
Opcja dla starszych dzieci i dorosłych: Kiedy byliśmy starci i chcieliśmy grę nieco utrudnić, rozszerzaliśmy ją o nazwisko aktora, piosenkarza, sportowca. Przyznam, że dla mnie te trzy dodatkowe kategorie były zawsze najtrudniejsze.
Opcja dla dzieci, które jeszcze nie umieją pisać: W tę grę mogą grać także dzieci w wieku przedszkolnym. Można na przykład na zmianę słowa z danej kategorii mówić na głos lub każdy z graczy może powiedzieć jedno słowo z każdej kategorii.
W ten sposób można też sprawdzać swój zasób słownictwa i mówić słowa na daną literę tak długo, dopóki, będą Ci jeszcze wpadały do głowy. To też świetny sposób na rozszerzanie zasobu słownictwa u dzieci. Za każde słowo możesz przyznawać punkty, na przykład 1 punkt za słowo, a ten, kto wymyśli jakieś jako ostatni, dostaje bonusowe 5 punktów.
To co, już wiesz, jak następnym razem zabijesz nudę w domu? No oczywiście, że grą!

Kreativní hračky z Tchibo
Na e-shopu Tchibo vyberte dětem hračky, se kterými se zaručeně zabaví. Vše vám rádi přivezeme, doprava je zdarma.